Testowałam w swoim życiu mnóstwo lakierów, od tańszych za 5zł i do ekstremalnie drogich za 120zł.. Moje paznokcie są trudne, lakiery trzymają się bardzo krótko, szybko odpryskują, kruszą się, zazdroszczę tym, którym manicure trzyma się 5-7dni, dla mnie jest to marzenie chyba nie do spełniania ;)
Jakiś czas temu snułam się bez większego celu po Douglasie i natknęłam się na półkę z lakierami ANNY, zaciekawiły mnie ze względu na piękne, intensywne kolory. Cena średnio zachęcała do wypróbowania(45zł), ale jak pomalowałam sobie pazura lakierem o numerze 076 sunset love, to mój chłop powiedział, że muszę go mieć w swojej kolekcji:D
Korzystając z okazji, że Douglas rzucił parę kolorów na promocję -50%, pognałam w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego dla siebie ;) Niestety były one już bardzo przebrane ale wybrałam kolor 520 pillow talk, ładny szaraczek z delikatnymi mieniącymi się drobinkami.
Ku mojemu zdziwieniu lakiery trzymają się u mnie 4 dni w stanie idealnym, 5 dnia wycierają się na końcówkach, i delikatnie przy końcówkach odpryskują.
Używam pod lakier base coat z OPI, a na lakier top coat z Seche Vite, paznokcie przepięknie błyszczą nawet 5 dnia.
PS. nie zwracajcie uwagi na moje skórki, które przechodzą masakre po odżywkach z Nail Teka;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz