Zakupowe szaleństwo w londynie mnie nie ominęło. Ceny były tak atrakcyjne, ciuchy tak piękne, że nie szło przejść obojętnie ;) Dlatego moja szafa wzbogaciła się o kilka perełek. Mój mężczyzna, dla którego zakupy nie są szczególną przyjemnością, również nieźle poszalał, także wyjazd można określić jako udany w każdym calu. Prócz Bicester Village buszowaliśmy po Oxford Street, Harrodsie i Bond Street.
Już rezerwuje czas na wyprzedaże w przyszłym roku!;)))
Niebawem czeka mnie wesele przyjaciółki, kreacja kupiona w sklepie Coast, który miał przepiękne sukienki!
Troszkę słodyczy by osłodzić sobie życie :P
Primarkowe drobiazgi - małe pojemniki na kosmetyki(1f), idealne na krótki wyjazd czy basen i słuchawki z sówkami (2f) <3 które są przesłodkie i musiałam je mieć :P
Osławiona gąbeczki do nakładania makijażu z Real Techniques (8f) kupione w Bootsie.
Uzupełniłam braki w bieliźnie i kupiłam kilka par majtek, które są niezwykle piękne i oryginalne. Po lewej LaSenza(4f) , poprawej primark(1f)
Obowiązkowy zakup - nowa piżamka z Primarka (7f)
Znów Primark - braziliany do stroju kąpielowego, rewelacyjnie leżą na tyłku i legginsy, są ekstra i kosztowały 2,5F, żałuje, że nie kupiłam kilku par, ale brałam w ciemno bez mierzenia, a leżą idealnie, są grube, nie prześwitują, i mają długie nogawki!! ( dziewczyny ponad 178cm będą wiedzieć o co cho:)) )
Prześliczne i wyjątkowo oryginalne trampki Tory Burch, ceny w tym sklepie są oszałamiające, jednak podczas wyprzedaży można było kupić rzeczy z +/-70% zniżką !! Jestem w nich absolutnie zakochana.
Żeby Was wyjątkowo nie zanudzić, rozłożę post zakupowy na dwie części, bo jeszcze sporo zdjęć zostało i w jednym poście się to absolutnie nie zmieści! Najlepsze przede mną i przed Wami ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz