Ostro wzięłam się za pielęgnacje swoich włosów, które wypadają w zastraszającym tempie.
Zdecydowałam się na zakup Radical'a, który został mi polecony przez koleżankę, kozieradkę, o której naczytałam się samych pozytywnych komentarzy i suplement, który poleciła mi Pani w aptece.
Kilka słów o każdym z nich:
Radical - do kupienia właściwie w każdej aptece, ja za swoją kurację dałam 42zł, niestety przepłaciłam, bo w Superpharmie jest teraz za 27zł!! Kupię chyba na zapas.. Ale do rzeczy ;) W opakowaniu mamy 15 ampułek po 5ml + dozownik. Codziennie wmasowujemy preparat w skórę głowy po umyciu i zostawiamy. Bałam się, że produkt będzie obciążał i przetłuszczał mi włosy, na szczęście nic takiego nie robi, zapach ma neutralny, lekko ziolowy ale wg mnie właściwie niewyczuwalny. Ja zużywam jedną ampułkę w 2 dni.
Więcej informacji znajdziecie na KWC, na wizażu KLIK . Ja swoją opinią podzielę się z Wami za miesiąc.
Kozieradka, do kupienia w zielarskich sklepach, tania, bo płacimy za nią ok 3zł. Jedną łyżeczkę nasion zalewamy ok połową szklanki gorącej wody. Czekamy aż napar się ostudzi, przecedzamy nasiona i płyn wcieramy w skórę głowy, niestety ten specyfik śmierdzi, najlepiej żeby na głowie 'posiedział' jak najdłużej. Jeżeli mamy możliwość umyć głowę rano, to najlepiej wetrzeć napar wieczorem.
Suplement Regital- Tak jak pisałam wyżej, poleciła mi go Pani w aptece.. Podobno jest dobry. Więcej na chwilę obecną powiedzieć nie mogę ;)) Sceptycznie jestem nastawiona do takich specyfików ale.. pożyjemy, zobaczymy ;)
Przy takiej ostrej kuracji za pare miesięcy włosy powinnam mieć przepiękne, także działam!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz